,,We sat and made a list
Of all the things that we had
Down the backs of table tops
Ticket stubs and your diaries
I read them all one day
When loneliness came and you were away
Oh, they told me nothing new
But I love to read the words you use ~ Bastille-Things we lost in the fire ''
Mężczyzna właśnie wchodził przez mosiężną bramę swojego ,,starego'' domu w Londynie ,który kupił już dawno temu ,ale mieszkał w nim dopiero w pamiętnym 2014.
Dlaczego pamiętnym ? Z wielu względów . Hiszpanie wygrali Mistrzostwa , Real Madryt Ligę Mistrzów , Mistrzostwo Hiszpanii i Copa del Rey .
I oczywiście poznał ją .
Dzisiaj wraca tu tylko po to ,żeby zabrać rzeczy ,które tu zostawił przed trzema laty ,po wyprowadzce do Manchesteru .
Postanowił sprzedać ten dom , nie przyda mu się on zbytnio .
Wraca do Hiszpanii .
Otworzył drzwi i od razu uderzył go charakterystyczny zapach ,który czuł tu codziennie . Wszedł do kuchni , która mieściła się po lewej stronie od korytarza i była połączona z salonem . Przejechał ręką po blacie i przed oczami ujrzał Maję ,która stała w tym miejscu przed wyjazdem do szpitala . Uśmiechnął się na samą myśl o kobiecie .
- Witaj z powrotem - szepnął sam do siebie .
Przeszedł do salonu , na którego środku stała kanapa ,a przed nią 42 calowy telewizor . Przejechał ręką po skórze kanapy . W tym momencie widział Maję. Siedziała wtulona w niego i razem oglądali ,,Dr.House'a'' , za którym obydwoje szaleli . Pamiętał wszystko . Mimo ,że to było tylko marne kilka tygodni . Pamiętał każdy moment , najmniejszą sekundę . Pamiętał jak krzyczał na nią w sypialni , jak siedzieli tu podczas świąt z rodzicami . Pamiętał jak robił jej kanapki przed wyjechaniem do szpitala , jak wrócił tu i miał ochotę rozbić wszystko co się tu znajdowało .
Wbiegł po schodach do sypialni . Musiał wszystko co jego , wsadzić do kartonowych pudeł i wywieźć do Madrytu .
Usiadł na łóżku i otworzył jedną z dwóch szafek . Znalazł tu zdjęcia . Część jego z Majką ,cześć z dzieciństwa .
Na każdym zdjęciu była uśmiechnięta , nigdy nie narzekała .
On by tak nie potrafił .
Zawsze , kiedy udawała obrażoną - nigdy jej to nie wychodziło . I tak prędzej czy później na jej twarzy gościł ciepły i piękny uśmiech ,który niejednego potrafił pocieszyć . Pamiętał każdy moment , każdy jej uśmiech . To na zawsze pozostanie w jego pamięci .
Tego nie da się zapomnieć .
Po chwili oglądania zdjęć , wrzucił je do pudła i przeszedł na drugą stronę łóżka , do drugiej szafki . Otworzył ją i jedyne co tam zastał ,to biała koperta . Wyjął ją i odwrócił .
Jedyne co zobaczył ,to napis ,,Alvaro''
Przejechał palcami po wierzchołkach koperty , po czym powoli ją otworzył . Wyjął z niej białą kartkę ,na której zapewne znajdował się list ,o którym on nie miał pojęcia .
,,Drogi Alvaro
Jeżeli czytasz ten list , na sto procent mnie już nie ma . Sprzedajesz dom ?
Jak na początek to bardzo głupie pytanie . Chociaż wolałabym nie pisać tego listu . Piszę go ,gdy załatwiasz coś na mieście . Piszę to dzień ,przed wyjazdem do szpitala .
Na samym początku , chcę żebyś wszystkich ode mnie pozdrowił ! Pozdrów Ramosa , Torresa , moich rodziców i siostrę . Pozdrów całą reprezentację . Powiedz Moracie ,że mam nadzieję iż podobało mu się w Rio ! Szczególnie też pozdrów Lucasa . I przeproś go . Za wszystko . Za każdą krzywdę,jaką przeżywał z mojej winy . Przeproś go za te kilka lat , podczas których nie dawałam znaku życia .
Teraz patrzę . Na Was wszystkich . Z góry .
Wiem ,że możesz nigdy nie znaleźć tego listu . W końcu nic ci nie powiedziałam ,nie dałam żadnej wskazówki .Jakoś nie miałam do tego głowy ,a sama miałabym nadzieję , że nie będziesz czytał tych moich wypocin .
Alvaro , ta część jest przeznaczona szczególnie dla Ciebie . Tak samo jak moje serce ,które podczas swoich ostatnich bić - było całe Twoje . Biło tylko i wyłącznie dla Ciebie .
Przepraszam Cię . Za wszystko . Dosłownie . Za to ,że mnie poznałeś . Mimo ,że mogłeś mnie zostawić już po pierwszej wizycie u mnie w szpitalu ,nie zrobiłeś tego . To naprawdę mi zaimponowało ! Byłam pewna ,że zwiejesz jak pierwszy lepszy tchórz . Ale nie . Ty byłeś ze mną do końca i dodałeś barw mojemu szaremu życiu .
Jakoś strasznie słodzę ten list , wiem . Ale to sama prawda .
Przepraszam ,za każdy moment w szpitalu . Za moje napady płaczu ,których nie było mało . Za wszystkie problemy jakie Ci sprawiłam . Za te dni ,kiedy zapewne miałeś mnie dość . Ale wiedz ,że kochałam Cię . Kochałam ,kocham i zawsze będę kochać . Ale pamiętaj też ,że życie nie kończy się na mnie . Absolutnie !
Mniej dwójkę dzieci . Chłopczyka i Dziewczynkę. Marc i Julia . Pamiętasz ? Zawsze tak chciałeś nazwać swoje dzieci ,których zapewne ja nigdy nie byłabym w stanie Ci dać .
Kocham Cię . Mam nadzieję ,że nie robiłeś wszystkiego ,bo było Ci mnie szkoda . Mam nadzieję ,że te uczucie było prawdziwe . Pamiętaj .
Na zawsze jestem tylko Twoja .
Jeśli kiedyś , na niebie ujrzysz migającą gwiazdę , pomyśl ,że to ja .
Maja''
Jeżeli czytasz ten list , na sto procent mnie już nie ma . Sprzedajesz dom ?
Jak na początek to bardzo głupie pytanie . Chociaż wolałabym nie pisać tego listu . Piszę go ,gdy załatwiasz coś na mieście . Piszę to dzień ,przed wyjazdem do szpitala .
Na samym początku , chcę żebyś wszystkich ode mnie pozdrowił ! Pozdrów Ramosa , Torresa , moich rodziców i siostrę . Pozdrów całą reprezentację . Powiedz Moracie ,że mam nadzieję iż podobało mu się w Rio ! Szczególnie też pozdrów Lucasa . I przeproś go . Za wszystko . Za każdą krzywdę,jaką przeżywał z mojej winy . Przeproś go za te kilka lat , podczas których nie dawałam znaku życia .
Teraz patrzę . Na Was wszystkich . Z góry .
Wiem ,że możesz nigdy nie znaleźć tego listu . W końcu nic ci nie powiedziałam ,nie dałam żadnej wskazówki .Jakoś nie miałam do tego głowy ,a sama miałabym nadzieję , że nie będziesz czytał tych moich wypocin .
Alvaro , ta część jest przeznaczona szczególnie dla Ciebie . Tak samo jak moje serce ,które podczas swoich ostatnich bić - było całe Twoje . Biło tylko i wyłącznie dla Ciebie .
Przepraszam Cię . Za wszystko . Dosłownie . Za to ,że mnie poznałeś . Mimo ,że mogłeś mnie zostawić już po pierwszej wizycie u mnie w szpitalu ,nie zrobiłeś tego . To naprawdę mi zaimponowało ! Byłam pewna ,że zwiejesz jak pierwszy lepszy tchórz . Ale nie . Ty byłeś ze mną do końca i dodałeś barw mojemu szaremu życiu .
Jakoś strasznie słodzę ten list , wiem . Ale to sama prawda .
Przepraszam ,za każdy moment w szpitalu . Za moje napady płaczu ,których nie było mało . Za wszystkie problemy jakie Ci sprawiłam . Za te dni ,kiedy zapewne miałeś mnie dość . Ale wiedz ,że kochałam Cię . Kochałam ,kocham i zawsze będę kochać . Ale pamiętaj też ,że życie nie kończy się na mnie . Absolutnie !
Mniej dwójkę dzieci . Chłopczyka i Dziewczynkę. Marc i Julia . Pamiętasz ? Zawsze tak chciałeś nazwać swoje dzieci ,których zapewne ja nigdy nie byłabym w stanie Ci dać .
Kocham Cię . Mam nadzieję ,że nie robiłeś wszystkiego ,bo było Ci mnie szkoda . Mam nadzieję ,że te uczucie było prawdziwe . Pamiętaj .
Na zawsze jestem tylko Twoja .
Jeśli kiedyś , na niebie ujrzysz migającą gwiazdę , pomyśl ,że to ja .
Maja''
W jego oczach zalśniły łzy .
Uśmiechnął się mimowolnie . Czy ona naprawdę myślała ? Jemu wcale nie było jej szkoda , pałał do niej najczystszym uczuciem jakie można sobie tylko wyobrazić .
Była całym jego życiem .
Po około dwóch godzinach dokładnego sprawdzania domu , zamknął drzwi zostawiając za sobą ostatnie lata. List schował do pudła . Miał nadzieję ,że nigdy go nie zgubi .
Na dworze było już ciemno . Na niebie widniały miliony gwiazd.
Podbiegł do sąsiada i zostawił mu klucze dla nowego mieszkańca ,który miał pojawić się już za dwa dni .
Wpakował kartony do samochodu , zamknął bagażnik i spojrzał w niebo .
Jedna gwiazda mignęła ,dokładnie tak jak mówiła Maja . Wyobraził sobie ,że to ona . Daje mu znak ,że jest szczęśliwa .
Wsiadł do samochodu i odjechał . Jaki był jego kierunek ? Hiszpania . Teoretycznie .
Jechał , by zacząć życie od nowa ,ale jednocześnie po staremu . Jedno sobie obiecał .
Nigdy , ale to przenigdy - nie zapomni o Mai .
Uśmiechnął się mimowolnie . Czy ona naprawdę myślała ? Jemu wcale nie było jej szkoda , pałał do niej najczystszym uczuciem jakie można sobie tylko wyobrazić .
Była całym jego życiem .
Po około dwóch godzinach dokładnego sprawdzania domu , zamknął drzwi zostawiając za sobą ostatnie lata. List schował do pudła . Miał nadzieję ,że nigdy go nie zgubi .
Na dworze było już ciemno . Na niebie widniały miliony gwiazd.
Podbiegł do sąsiada i zostawił mu klucze dla nowego mieszkańca ,który miał pojawić się już za dwa dni .
Wpakował kartony do samochodu , zamknął bagażnik i spojrzał w niebo .
Jedna gwiazda mignęła ,dokładnie tak jak mówiła Maja . Wyobraził sobie ,że to ona . Daje mu znak ,że jest szczęśliwa .
Wsiadł do samochodu i odjechał . Jaki był jego kierunek ? Hiszpania . Teoretycznie .
Jechał , by zacząć życie od nowa ,ale jednocześnie po staremu . Jedno sobie obiecał .
Nigdy , ale to przenigdy - nie zapomni o Mai .
____
Smutno mi , ej ! :(
Może tego nikt nie czytał <z wyjątkiem trzech osób , którym dziękuję ! Wymieniłabym je ,ale niestety mam tylko dostęp do dodania rozdziału :< > ale mi jest smutno , wiadomo dlaczego . To opowiadanie jest taaaaaaaaaaaaaaaaakie dla mnie ważne , bardzo bardzo !
A tu macie ode mnie Majkę ! :D