poniedziałek, 2 grudnia 2013

6.Zostań , poukładaj mi sny , jeden z nich na pewno to my.

  Zaniemówiłem . Całkowicie zaniemówiłem . Nie miałem pojęcia co w tym momencie powiedzieć .. Majka ma raka ? Jak to .. Przecież .. Ale teraz już mam całkowity obraz .. Ona .. Musiała zrezygnować z tej kariery .
-A .. jaki to rodzaj raka ?
-Dokładnie to szpiku . Szpiczak Mnogi. Ale .. przeprowadziliśmy badania i Majka prawdopodobnie ma przeżuty na płuca .
-Ile jeszcze .. ona ..
-Ile może przeżyć ? Nie mam pojęcia . Będziemy musieli przeprowadzić chemię . Od kilku lat już szukamy dawcy szpiku , ale jak na złość nigdzie nie ma .. Nie ma dawcy . Pamiętam dokładnie jak ją poznałem .. Złamała nogę i przywieźli ją do szpitala . A ja zakładałem jej gips i prowadziłem operacje .-uśmiechnął się- Potem rehabilitacja . Już wtedy wiedziałem ,że coś jest nie tak . Strasznie ją polubiłem .. Miałem już wtedy te wyniki badań , ale sam się ich bałem . Bałem się że za chwile przed oczami będę miał jej wyrok .. No i właśnie tak się stało . Jeszcze wcześniej Majka miała problemy .. Często skarżyła się na ból , krwotoki z nosa i inne typowe dla tego objawy . – kontynuował a w moich oczach zbierały się hektolitry łez , aby po chwili spłynąć po moich policzkach – Wezwałem jej rodziców .. Było mi ciężko im o tym powiedzieć . No ale musiałem . Robiłem wszystko , i nadal robię . Żeby tylko chociaż odrobinę to złagodzić .. Żeby mniej cierpiała . Maja ma wielkie szczęście bo jej rokowanie do tej pory jest wysokie .. Ale przecież zawsze coś się kończy , prawda ? – powiedział ze łzami w oczach . Majka .. Dlaczego akurat ona ? No do cholery jasnej , dlaczego ona ?! Dlaczego nie ja ? Co ona takiego zrobiła ? To że miała perspektywy i marzenia już nie ma znaczenia ? – Ten przeszczep mógłby .. Wszystko byłoby dobrze . Ale teraz pojawiły się te przeżuty ma płuca i ta złamana noga .. Już sam nie wiem co mam robić . Wiem że zrobię wszystko , żeby dać jej jak najwięcej życia .
*Majka*
  Leżałam na łóżku szpitalnym i nie wiedziałam co mam robić. Noga mnie bolała . Wszystko mnie boli . Ale jestem przyzwyczajona. 
  Złapałam kartkę papieru i zaczęłam po niej pisać . Pisałam różne rzeczy typu np. nazwy klubów i starałam się je jak najlepiej ozdobić . 
Po chwili do Sali znowu wszedł Alvaro . Odłożyłam kartkę do szafki i spojrzałam na jego minę . Jego oczy były czerwone , jakby od płaczu . 
-Co się stało ? – zapytałam . 
-Co się stało ? – powtórzył po mnie – Jeszcze pytasz ? Wiem . Wiem wszystko , Majka rozumiesz ? Wiem wszystko ! Wiem że jesteś chora .
-Więc .. możesz już iść i zapomnieć o tym co między nami było – powiedziałam i odwróciłam się na bok zakrywając przy tym spływające łzy . Nastała chwila ciszy , Arbeloa nadal był w sali , ale nic nie mówił . Usiadł na krzesełku obok łóżka i złapał moją rękę . 
-Dlaczego tak mówisz ? Dlaczego mam zapomnieć ? Bo co , bo masz raka ? No to powiem , że wielce się mylisz . Nie chce zapomnieć . Wręcz przeciwnie . Chce z Tobą teraz spędzić jak najwięcej czasu i patrzeć jak zdrowiejesz , wiesz ? Bo na pewno wyzdrowiejesz ! Rozumiesz ? Majka , kocham cię i nie zmieni tego nawet to paskudne choróbsko . Po prostu ja z dnia na dzień kocham Cię coraz bardziej i nic już tego nie zmieni . 
 Usiadłam na łóżku i spojrzałam na niego zapłakanymi oczami . Złapałam jego rękę . 
-Ale obiecaj mi coś. – powiedziałam
-Dla Ciebie wszystko . 
-Nie będziesz cierpiał , jak odejdę . 
-Nie , nie będę cierpiał – powiedział i zaczął płakać – Bo ty nie odejdziesz ! Rozumiesz ? Będziesz ze mną , razem będziemy do końca życia . Zestarzejemy się razem i już nic nas nie rozdzieli , rozumiesz ? 
*11 lipca*
  Wypuścili mnie ze szpitala , oczywiście w gipsie i o kulach . Już za dwa dni finał . Hiszpania-Brazylia ! Wiem .. nie wiem znaczy . Nie wiem za kim być .. Jestem z Brazylii , natomiast pokochałam Reprezentacja Hiszpanii . Oni są niesamowici ! I na boisku i w normalnym życiu . Nigdy nie poznałam takich fajnych ludzi jak oni , naprawdę . 
  Położyłam się na łóżku i włączyłam telewizję . Wiadomości , sport . Wszystko o finale MŚ . Mam bilet , miejsce na ławce rezerwowych razem z żoną Torresa , która właśnie wczoraj przyjechała. Jest naprawdę fajna , już zdążyłam się z nią zaprzyjaźnić . I jednego mogę być pewna – jest osobą godną zaufania . Torres dobrze wybrał , naprawdę! A jej dzieci .. są najlepsze . Nigdy nie spotkałam się z tak fajnymi dziećmi . Torres często o nich opowiadał . Ale teraz się sama o tym przekonałam . 
Znudziło mi się to leżenie i już chwilę potem byłam w holu . Bella stała i namiętnie dyskutowała z Ramosem . 
-Cześć gołąbeczki – zaśmiałam się podchodząc do nich o kulach – O czym tak dyskutujecie ?
-O finale .-uśmiechnął się Ramos 
-A właśnie , nie macie treningów ? 
-Przełożyli nam – powiedział a po chwili obok mnie ustał Arbeloa . Objął mnie w pasie i pocałował w czoło po czym przytulił . 
-Jak się czujesz ?- zapytał z uśmiechem na ustach . 
-A dobrze , dobrze. 
-Alvaro , Sergio . Mogę porozmawiać z Majką ? W cztery oczy panowie – powiedziała Bella . Chłopacy posłusznie odeszli a ja usiadłam z nią na kanapie w pustym teraz gabinecie taty – Powiedziałaś mu ? 
-No nie .. To znaczy ja mu nie powiedziałam – zaczęłam – To .. lekarz . 
-A przecież .. wiesz że on wróci do Madrytu . A ty ? 
-Nie wiem , naprawdę .. Nie wiem ! Bella , wszystko się popsuło . Mimo że nareszcie mam kogoś, kogo kocham . I kto nie odwrócił się ode mnie po tym jak się dowiedział bo ,,To dla niego za ciężkie’’ . Ale przez tą pieprzoną chorobę .. musiałabym znaleźć nowego lekarza .. A tego nie chce przecież . Niby jest mi dobrze tu gdzie jestem .. Ale przy Alvaro jest jeszcze lepiej . Prawdopodobnie wrócę do Madrytu . 
*Ramos*
  Udałem się z Alvaro do naszego pokoju . Był tam Mata , Torres i Ollala . Usiadłem na swoim łóżku i oparłem się o ścianę . Spojrzałem na wyświetlacz telefonu , sprawdzając czy nie mam żadnej wiadomości . Nie wiem dlaczego tak mnie nosi od kiedy spotkałem się z Bellą .. Przy niej czuje się inaczej , i to całkowicie . Z reguły mam reputacje podrywacza .. Do normalnej , innej dziewczyny potrafię zagadać , objąć .. A przy Belli nie mogę wydusić z siebie ani jednego słowa . Czuje wewnętrzną blokadę , denerwuje się . I mówi to piłkarz który co chwila gra jakieś mega ważne mecze przed tysiącami kibiców i potrafi się nie denerwować . Dziwne , prawda ? 
  Udałem się do holu . Nie myliłem się – Bella jeszcze pracowała . Ustałem przy recepcji i uśmiechnąłem się . 
-O , cześć Sergio – odwzajemniła uśmiech . 
-Kiedy kończysz pracę ? 
-No gdzieś tak .. – spojrzała na jakąś kartkę – Za jakieś pół godziny . Ale nie ma tu nikogo , więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć , że mam wolne na następny miesiąc. Rodzice wynajęli nowego recepcjonistę . To znaczy , stary wraca po chorobie . Rodzice chcieli zatrudnić nowego , bo Karim miał problemy ze zdrowiem i to poważne , ale stwierdził że woli wrócić i żyć jak dawniej , niż siedzieć w domu i słuchać jak wszyscy się o ciebie martwią .. Zresztą to tak samo jak Majka .. 
-A właśnie , co u niej ? Dawno jej nie widziałem , wiem że złamała nogę i wiem że Arbeloa jest jakoś dziwnie .. dziwny . – powiedziałem– A może pójdziemy gdzieś , co ? 
-Ty Ramos to zajmij się treningami , bo na mnie będzie że ciągam cię po mieście ! – zaśmiała się – Macie wygrać finał , no !
-Dla Ciebie wszystko – uśmiechnąłem się . 
-No więc mam nadzieję , że wygracie . – powiedziała i po chwili zniknęła za wielką szafą z książkami . 
-Wygramy .. 
*FINAŁ*
  *Majka*
  Od rana chłopacy chodzili zdenerwowani . Ale nie dziwię się im .. Pamiętam jeszcze jak graliśmy finał Mistrzostw Świata U-18 .. To były najpiękniejsze lata mojego życia .. A potem przyszły gorsze lata . I trwałyby nadal , gdyby nie Alvaro . Naprawdę , on przywrócił sens mojego życia . Ale właśnie tego się obawiałam .. 
Wszyscy udaliśmy się na stadion . Każdy zajął swoje miejsca , a po 10 minutach chłopacy wyszli na boisko . Byli mega zmotywowani . Widać było skupienie malujące się na ich twarzach .
Hymny obu państw . Arbiter rozpoczął pierwszą połowę . Rozpoczął mecz . Najważniejszy mecz roku , najważniejszy mecz od 4 lat . Mecz o Mistrzostwo Świata . 
  Przez pierwsze 10 minut Hiszpanie wychodzili z atakiem . Mieli kilka podbramkowych akcji , ale niestety , bramka nie padła . Potem przeszli do obrony . Casillas musiał wiele razy interweniować , i gdyby nie on to byłoby już 1-0 , w momencie kiedy Ramos dopuścił Oscara w pole karne . Ten po zaczął dryblować i posłał piłkę prosto w bramkę , ale przecież my mamy Ikera !
 Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0 . Piłkarze weszli do szatni . Nim się obejrzałam , zaczęła się 2 połowa . 
  Do 80 minuty nie padła żadna bramka . Hulk nie wykorzystał karnego po pięknej interwencji bramkarza La Roja . 
90 minuta .. Do gry doliczono tylko minutę . Mentalnie wszyscy przygotowani są do dogrywki . 
Rzut rożny dla Hiszpanii .. Ostatnie sekundy gry . Wszyscy pod polem karnym Brazylijczyków , ale Iker został w bramce . Każdy wie , że z takimi piłkarzami jak Neymar czy Oscar lepiej nie ryzykować , bo ich kontra po nieudanym rzucie rożnym mogłaby być zabójcza .. 
  Mata wykonuje rzut rożny wszyscy biegną w stronę bramki , Alvaro główkuje i … GOL ! 1-0 . NA stadionie wybuchła czerwono – żółta fala radości . Wszyscy z ławki wstali i pobiegli w stronę cieszących się zawodników . Ja zostałam . Cieszyłam się razem z nimi . Sędzia już zakończył ten mecz . Hiszpania Mistrzem Świata ! 
  Po chwili podbiegł do mnie Alvaro . Uśmiechnięty od ucha od ucha . Wszyscy praktycznie nosili go na rekach , bo to w końcu on strzelił zwycięskiego gola ! Przytulił się do mnie , a zaraz po tym wziął mnie na ręce i pobiegł na środek boiska do cieszących się nadal chłopaków . Wszyscy mega się cieszyli , ale przecież nie dziwie im się! Sama mega się cieszę , ale skakać nie mogę . Ale gdybym mogła z pewnością nosiłoby mnie po całym boisku .W końcu obronili tytuł mistrza ! 
-Teraz bym uklęknął – zaczął – Ale w związku z tym że mam najwspanialszą kobietę na rękach i za nic jej nie puszczę , to powiem to tak . Majka , kocham cię . I chce być z tobą już na wieki wieków , wiesz ? Wyjdziesz za mnie ?! – krzyknął ,przedzierając się’ przez wrzawę kibiców 

_____

Nienienienie , nie podoba mi się to .
Jakoś to wszystko nie trzyma się kupy , zagmatwane to jest , ej .
Wszystko mi się pokręciło . Ale i tak raczej nikt tego nie czyta .. Nie wiem czy będę kontynuować . Opowiadanie mam już napisane .. Ale no . 

1 komentarz:

  1. kontynuuj proszę !! uwielbiam twoje opowiadanie ona ma powiedzieć tak ! :D czekam na nowy

    OdpowiedzUsuń