sobota, 9 listopada 2013

5.I'm so tired of being here

-Nie , absolutnie nic . – powiedział Torres z miną typu ,,Not Bad’’ – Czyli tak , jesteście razem ?
-No tak – powiedział Alvaro .
*Następnego Dnia*
  Wstałam o 7 . Obudził mnie telefon . Ktoś dzwonił , nawet nie wiem kto . Nie odebrałam , nie zdążyłam nawet . Ubrałam się i zbiegłam do siostry , która już siedziała na Recepcji . Podeszłam do niej i oparłam się o blat patrząc jednocześnie na wdzierające się przed szklane drzwi słońce , cały czas się uśmiechając .
-No dobra – zaczęła Bella – Szczerzysz się jak głupia do sera , co jest ? – uśmiechnęła się i odłożyła książkę w którą przed chwilą była wczytana.
-A nic .
-No weź powiedz , przecież jestem Twoją siostrą- naciskała cały czas się uśmiechając .
-No dobra – zaczęłam – Jestem .. z Alvaro .
-Moratą ?
-Nie , głupia ! – zaśmiałam się – Arbeloa , mówi Ci to coś ?
-A no taak ! – zaczęła się śmiać razem ze mną – A tak w ogóle to .. Powiedziałaś mu ?
-Nie .. No co ty . Niby kiedy ? I niby po co ?
-Ja nie naciskam .. ale powinnaś . On powinien wiedzieć .
-Dobra .. powiem . W swoim czasie , ale powiem – powiedziałam i odeszłam . Po co mam mu mówić ?
  I tak .. On wróci do Hiszpanii , a ja pewnie zostanę tu . Więc to nie potrzebne . A zresztą co go może obchodzić moja przeszłość , przyszłość . Wiem .. Kocham go . I być może on naprawdę kocha mnie . Ale i tak wolę mu nie mówić .. No po prostu .
 Wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko . Spojrzałam na zegarek i postanowiłam uciąć sobie krótką drzemkę .
*Godzinę później*
  Usłyszałam pukanie do drzwi i niemal natychmiastowo skoczyłam na nogi poprawiając przy tym koszulkę i włosy .
-Proszę – rzuciłam krótko .
-To ja – usłyszałam i zobaczyłam Torresa – Mogę wejść , prawda ?
-No jasne – uśmiechnęłam się .
-Wiesz , że Arbeloa chodzi i cały czas gada o Tobie ? – zaśmiał się – No mówię , nie zamyka mu się .. twarz ? Ale przynajmniej zapomniał ..
-O czym ? – zapytałam .
-O .. Tylko nie mów mu że Ci powiedziałem . Pewnie powiedziałby Ci w swoim czasie ale .. On był z taką Mariką . Zdradziła go z jego starym przyjacielem , o czym on wiedział . A ona się zachowywała jakby nic się nie stało . To on też .. Udawał że nic się nie stało . Ale kilka miesięcy później , po wielu namowach chłopaków , poszliśmy razem do klubu , a w łazience była ona z jego kuzynem .. To był definitywny koniec . Bo co innego miał robić . Od samego początku ona nam nie pasowała , ale Alvaro był nią zaślepiony . – uśmiechnął się – Ale wyszło na to że mieliśmy racje . Potem .. Alvaro się załamał . W ogóle , zaczął pić i bawić się dziewczynami . Ale zmienił się .. Na szczęście ! Dzięki Tobie .
**…później**
  Chłopacy mają dzisiaj wolne , na takie mentalne przygotowanie się do ćwierćfinałów . Alvaro chciał spędzić ten czas ze mną , ale po pierwsze musiałam iść na badania , a po drugie obiecałam spotkanie Lucas’owi .. Ale Arbeloa uparł się , ze musi iść ze mną na te badania .
-Jest dobrze , wręcz bardzo dobrze – uśmiechnął się lekarz – Widzimy się za ... 4 dni . Koniecznie .
  Pokiwałam tylko twierdząco głową i razem z Alvaro wyszliśmy . Wróciliśmy do hotelu i razem udałam się z nim do pokoju chłopaków , gdzie siedział prawie że śpiący Mata , grający w Fife Ramos i czytający coś na laptopie Torres . Usiadłam na łóżku razem z Alvaro i rozejrzałam się po pokoju .
-Haloo ! – powiedział Alvaro – Ziemia do was .
-Oo , Maja – powiedział Nando i Sergio . Mata już spał . – Co tam ? Na badaniach byłaś ? Jak wyniki ?
-Dobrze dobrze – uśmiechnęłam się.
**Ramos**
   Pogadaliśmy chwilę z Majką , ale musiała iść na spotkanie z tym całym Lucas’em . Ja zszedłem do holu , w celu szukania czegoś ciekawego . W tym samym momencie , gdy rozglądałem się po ulicy zobaczyłem idącą w moją stronę siostrę Mai , z jakimś pudłem dwa razy większym od niej . Postanowiłem jej pomóc .
-Cześć- uśmiechnąłem się – Daj to , pomogę Ci .
-Cześć cześć , nie trzeba – powiedziała idąc dalej . Poszedłem za nią i wyciągnąłem pudło z jej rąk .
-Gdzie to zanieść ?
-Jesteś niemożliwy – zaśmiała się – Do mojego pokoju , na drugim piętrze . A zresztą i tak Cię zaprowadzę.
  Wjechaliśmy windą na drugie piętro . Prowadziła mnie około 100 metrów i stanęła przed drzwiami numer 324 . Włożyła kluczyk w zamek i otworzyła drzwi . Wpuściła mnie do pokoju i wskazała mi miejsce w którym mam położyć pudło . Jej pokój był ładny .. Fioletowo-niebieski . Łóżko stało pod oknem , przy jednej ścianie były szafki , przy drugiej biurko na którym stał laptop i różnego rodzaju pamiątki , a naprzeciwko łóżka , obok drzwi stał telewizor . Położyłem pudło na łóżku .
-Dziękuję – uśmiechnęła się – Nie wiem jak Ci za to dziękować , to pudło było ciężkie . Sama bym go nie wniosła .
-Wystarczy że .. – odwzajemniłem uśmiech – Umówisz się ze mną na jakąś kawę .
-Randka ? – zaśmiała się.
-Można to tak nazwać .
*Arbeloa*
   Torres wcześniej wspomniał coś , o jakiś medalach Majki . Że ma jakieś medale . Ale w ostatniej chwili chyba zorientował się, że miał tego nie mówić . Ale przez niego teraz ja nie mam pojęcia o niczym i właśnie to mnie denerwuje . Nie mam pojęcia co robić ..
   Postanowiłem przeszukać Internet . Wpisałem ,,Maja Herrera ‘’ i bam ! Od razu na pierwszy plan wkradła się Wikipedia . Włączyłem i zacząłem czytać .
,,Maja Dos Santos Herrera Junior – 12.06.1987-Brazylijska piłkarka z wieloma najważniejszymi sukcesami na koncie z między innymi Reprezentacją Brazylii , Fluminense i Santos FC sekcji damskiej . W 2007 roku otrzymała powołanie do Reprezentacji Głównej na XIX Letnie Igrzyska Olimpijskie w Pekinie 2008, lecz nigdy w niej nie zagrała . W 2007 również zakończyła swoją karierę sportową z nieznanych przyczyn .
Na swoim koncie ma między innymi złote medale : Copa America , Copa Libertadores , Copa Sudamericana , Campeonato Carioca .
W Brazylii często była porównywana do Ronaldinho , oraz nazywana ,,Przyszłością damskiej piłki nożnej’’. ‘’
,,Z przyczyn nieznanych zakończyła karierę’’ Dlaczego zakończyła karierę ? Jest młoda .. Przed sobą miała całą karierę na miarę światową .. Była uważana za jedną z najlepszych piłkarek na świecie .. A może i najlepszą . Doprowadzała kluby do sukcesów .. Ale dlaczego z tym skończyła ? Nie powinna .
  Ale .. może musiała ? No na pewno musiała . Nie będę jej teraz wypytywał ..
*6 Lipca*
  Przedwczoraj wygraliśmy Ćwierćfinał z Rosją , a pojutrze gramy w półfinale z Francją. Będzie ciężko , Francja to bardzo dobra drużyna . A jeśli wygramy , zmierzymy się z Brazylią lub Holandią . Więc przed nami już tylko te najgorsze mecze . Ale mamy wiarę , że uda nam się zdobyć ten tytuł . No musimy go zdobyć ! W końcu to my , Reprezentacja Hiszpanii !
*Maja*
  Ustałam przed recepcją i czekałam na Bellę . Ostatnio dość często wspomina o Ramosie .. Podobno nawet się umówili , ale ona nie chciała mi nic powiedzieć . Powiedziała że opowie mi w swoim czasie .
-No powiesz mi w końcu ? – uśmiechnęłam się .
-No pewnie – odpowiedziała – Ale nie teraz . – przemknęła obok mnie niosąc jakieś papiery do gabinetu taty . Po chwili wróciła na swoje miejsce .
  W tym momencie poczułam się źle .. Zaczęłam kaszleć . Bądź co bądź kaszel męczył mnie już od dłuższego czasu , ale teraz nie mogłam nawet oddychać . Złapałam się za gardło i po chwili osunęłam się po meblu upadając na podłogę .
*Alvaro*
  Siedziałem z chłopakami na naszym kompleksie treningowym . Wygłupialiśmy się , biegaliśmy i graliśmy krótkie mecze i słuchaliśmy rad trenera . W końcu przed nami półfinał !
Podbiegłem w kierunku ławki rezerwowych i usiadłem aby na chwilę odpocząć . Usłyszałem dźwięk mojego telefonu . Chwyciłem moją bluzę i zacząłem szukać telefonu . Gdy już znalazłem szybko odebrałem nie patrząc nawet na to kto dzwoni .
-Halo ? – powiedziałem .
-Alvaro ? – usłyszałem – Wiem że masz trening , ale czy możesz przyjechać do szpitala ? Wiesz którego .
-No .. jasne – odpowiedziałem zdezorientowany – A co się stało ?
-To nie sprawa na telefon .. Przyjedź jak najszybciej potrafisz – odparła i usłyszałem dźwięk zerwanego połączenia .
 Podbiegłem do trenera i powiedziałem mu wszystko . Niemalże błagając , udało mi się go uprosić o chwilę wolnego .
Szpital był niedaleko od kompleksu , więc pobiegłem w jego kierunku . Wpadłem do recepcji i zobaczyłem siedzącą na krzesełku w poczekalni Bellę .
-Co się stało ? –zapytałem podchodząc .
-Majka .. Nie mogła oddychać i zemdlała więc zawieźliśmy ją do szpitala . Zabrali ją na operacyjną i nic więcej nie wiem . Mama i tata są przy operacyjnej , a ja nie mogłam wejść . Muszę tu czekać .
  Usiadłem obok niej . Zaczęła płakać .
-Ej , Bella . – powiedziałem i kucnąłem na kolanach przed nią – Nie płacz , będzie .. Będzie dobrze . No musi być dobrze .
-Będzie dobrze ? Musi być ?! Nie , nie będzie dobrze . Już nigdy nie będzie dobrze , rozumiesz ? – powiedziała coraz bardziej płacząc .
  Przytuliłem ją . Dlaczego tak mówi ? Dlaczego nie będzie dobrze ? Musi być dobrze , no do cholery jasnej . Musi !
*Dwie godziny później*
-Bella , Alvaro – do poczekalni wpadła mama dziewczyn - Możecie .. wejść do Mai .
  Wstaliśmy z miejsc i udaliśmy się do sali która wskazała nam pani Elisabeth.
Maja leżała na łóżku , podłączona do różnych urządzeń , których zastosowania nie znałem . Bella usiadła na krzesełku przy Majce . Spojrzała na nas .
-Już dobrze ? – zapytałem łapiąc ja za rękę . Pokiwała tylko głową i uśmiechnęła się .
  W tym samym momencie do sali wszedł lekarz . Ustał obok łóżka Majki i spojrzał na nią .
-Mam już wyniki .. – zaczął niechętnie – Ale muszę się jeszcze upewnić .. I powiedz mi , jak ty to zrobiłaś że złamałaś nogę ? – uśmiechnął się – Z tego co twierdzimy , czyli pewnie mamy racje , bo to my . To wygląda na to że musiałaś ją złamać przy upadku . Spadłaś na nogę i oo .. Gips .
*Mecz półfinałowy*
  Majka nie mogła przyjść na mecz .. Bo akurat wtedy miała jakieś leki i kroplówkę . Jest coraz gorzej .. To znaczy . Nie wiem dokładnie co jest , ale coś jest ! Dlaczego ona tak często ląduje w szpitalu , mdleje i w ogóle ? Często skarży się też na bóle nóg , rąk. Ogólnie kości .. Nie znam się na medycynie i kompletnie nigdy mnie to nie interesowało . No bo po co to piłkarzowi .. ?
Dzisiaj gramy mecz z Francją .. Zwarci i gotowi wparowaliśmy na boisko . Hymny , przemówienia kapitanów , powitanie i .. gramy !
  Wycofanie piłki do obrony , prosto pod moje nogi . Jest 43 minuta i wynik nadal 0-0 . Spojrzałem na Ramosa i porozumiewawczo kiwnąłem głową po czym podałem mu piłkę , a on przebiegł pół boiska i podał do Torresa . Dośrodkowanie prosto na głowę Andreasa i .. nie ma gola ! Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła prosto w ręce bramkarza .
  Sędzia zakończył pierwszą połowę , udaliśmy się do szatni .
-Chłopacy , grajcie agresywniej w ataku – powiedział trener – I postarajcie się bardziej kryć Benzemę, bo on ma pełen luz na boisku i spokojnie kończy akcje , a wiecie ze jest bardzo niebezpieczny . Macie szczęście że był spalony , bo byście już przegrywali , więc chłopacy , DO ROBOTY !
  Druga połowa . Przebiega niemal tak samo jak 1 . Ale Ikerowi udało się obronić rzut karny ! 90  minuta i nadal nie ma gola .. Francuzi mają ostatnią akcje podstawowego czasu gry , ale Benzema kieruję piłkę obok słupka . Sędzia gwiżdże .. Dogrywka .
113 minuta meczu . Podanie do Torresa , który pięknie kiwa obrońców Reprezentacji Francji i kieruję piłkę wprost do siatki ! 1-0 ! No i mecz zakończył się właśnie takim wynikiem .
-Mamy finał ! – krzyknął Ramos biegnąc w naszą stronę i rzucając się prosto na nas
  Wróciliśmy do hotelu . Mieliśmy świętować to całe zwycięstwo , ale ja postanowiłem spędzić tą noc inaczej .. Prosto z hotelu udałem się do Majki .
-Czeeść – zaśmiałem się – Oglądałaś ?
-No pewnie – uśmiechnęła się blado – Gratulacje .
  Usiadłem obok niej i złapałem ją za rękę .
-Powiedz mi , co jest ? Tak często jesteś w szpitalu .. Wiem .. że zrezygnowałaś z kariery piłkarskiej , ale dlaczego ? Może nie powinienem cię o to pytać , wiem że to twoje sprawy , ale ja cię kocham i mnie to dręczy, że kompletnie nie wiem .. nie wiem nic .
-To nie jest takie ważne –zaczęła – Naprawdę – uśmiechnęła się .
-Maja ..
-Nic mi nie jest .
-Majka , powiedz mi . Wiem , że .. to nie jest nic . Kocham Cię , proszę .. Powiedz mi . – powiedziałem . Odwróciła głowę w inną stronę . Czyli mi nic nie powie .
  Wstałem zły z krzesełka i udałem się w stronę gabinetu doktora prowadzącego Majki . Zapukałem i po chwili wszedłem . W gabinecie nie było nikogo oprócz lekarza Majki .
-W czym mogę pomóc ? – uśmiechnął się w moją stronę .
-Może mi w końcu ktoś powiedzieć co jest Majce ?! – powiedziałem . Lekarz westchnął i usiadł na swoim fotelu za biurkiem . Wskazał mi krzesełko naprzeciwko . Usiadłem i czekałem na odpowiedź . On zdjął okulary i przetarł je po czym odłożył na książki . Złożył ręce i spojrzał na mnie .
-Nie powinienem Ci tego mówić . Ale .. – znowu westchnął – Majka od kilku lat choruje . Poważnie .. Dokładnie to Majka .. ma raka .

/\/\
Przepraszam , za ten badziew . 

1 komentarz:

  1. jaki badziew super rozdział przykro mi z powodu Majki musi być dobrze Alvaro jej pomoże prosze niech ona z tego wyjdzie prosze...

    OdpowiedzUsuń