czwartek, 5 września 2013

2.Może po drugiej stronie jest lepiej.

     Udałam się do swojego pokoju . Przebrałam się w krótkie ,czarne spodenki i luźną koszulkę a potem usiadłam przed laptopem i sprawdziłam kilka rzeczy . Włączyłam telewizor na jakimś- nareszcie – Brazylijskim kanale informacyjnym .
-,,Piłkarze już w Brazylii ! Prawie wszyscy piłkarze z Reprezentacji uczestniczących w Mistrzostwach Świata 2014 w Brazylii są już w swoich hotelach . Jedynie Reprezentacja Niemiec ma małe opóźnienie , ale to przez nieodpowiednią pogodę na lot . ‘’
No to widzę tu bardzo dobry informator panuje.
    Wyciągnęłam spod łóżka kołdrę , poduszki . Przygotowałam łóżko do spania . Ale od kiedy ja chodzę spać o 19 . O nie , nie , nie ! Nienawidzę zmian stref czasowych .
No ale dopiero teraz sobie przypomniałam .. Cholera ! Zostawiłam na recepcji telefon .
Wyszłam z pokoju i udałam się do windy w celu zjechania do holu . Szłam po prostej drodze i w pewnym momencie zaczęłam tracić panowanie nad nogami .
**Alvaro Arbeloa**
-Jezu , po co oni wymyślili te strefy czasowe ? – zaczął narzekać po raz kolejny Torres .
 W pokoju jestem z Torresem , Matą i Ramosem . Jakoś się wepchaliśmy , bo jeszcze chwila namysłu i ten pokój sprzed nosa sprzątnęliby nam Tello , Morata ,Bartra i Alcantara !
-Żeby Torres miał zagadkę – powiedziałem wyciągając z torby ciuchy i pakując je masowo do szafki , zresztą tak jak wszyscy w tym pomieszczeniu .No bo kto by tam się męczył , składał skoro i tak za kilka dni będzie tak samo jak bez składania ?
- I żeby wszyscy chodzili zaspani o 19 – zaśmiał się Mata .-Bo tu 19 , prawda ?
-No i jeszcze to – dodał Ramos .
      Wyciągnąłem laptopa i włączyłem go . Podłączyłem do niego iPhone’a i zacząłem zgrywać z telefonu zdjęcia w celu uzyskania więcej pamięci . W końcu do Rio De Janeiro nie lata się codziennie . I to jeszcze po 10 godzin . Matko .. Za co ? Ale chłopacy byli bardzo zadowoleni , w sumie to wyszło nam jakieś kilkaset zdjęć , z czego na połowie jest pomalowany damskimi kosmetykami Ramos . A tak w ogóle , to skąd my mieliśmy te kosmetyki ?
-A tak w ogóle to widziałeś te dziewczyny z recepcji ? – pokręcił oczami Ramos i spojrzał na mnie .
-A dlaczego akurat na mnie ? Przecież Mata jest jeszcze wolny.
-No na Nando się nie popatrzę bo jeszcze u Ol będę miał przechlapane , a Mata ma kogoś na oku podobno , co nie Juanie ?
-Daj spokój – powiedział zniesmaczony Mata po czym rzucił się na łóżko . W tym samym czasie usłyszeliśmy jakieś uderzenie  - To nie ja – Mata pokręcił głową . Udałem się do drzwi patrząc się dziwnie na wszystko i wszystkich . Otworzyłem drzwi , obejrzałem się w lewą , nic . Spojrzałem w prawą i ujrzałem ją . Leżała jakieś 20 m przed windą nieprzytomna , a dookoła głowy widać było dużą plamę krwi . Krzyknąłem coś w stylu ,,O mój Boże‘’ i podbiegłem w jej stronę . Wziąłem ją na ręce i jak najszybciej zbiegłem po schodach drąc się w niebogłosy – Pomocy !
       Gdy zbiegłem na dół ta druga recepcjonistka zadzwoniła po karetkę a z gabinetu wybiegła jakaś kobieta
-Maja! – krzyknął mężczyzna podbiegając do brunetki .
 Po chwili pod hotelem stała już karetka . Dziewczynę wynieśli na noszach nadal nieprzytomną . W holu znajdowała się już połowa piłkarzy , którzy kompletnie nie wiedzieli o co chodzi . Zresztą .. Ja też nie wiedziałem . No ale teraz pozostało tylko czekać .
Wszyscy wróciliśmy z powrotem do naszych pokoi . Ustałem obok miejsca w którym była plama krwi i zacząłem myśleć .
-Alvaro , idziesz ? – zapytał Torres .
-Nie zastanawia cię to , dlaczego ona przewróciła się na prostej drodze ? – zapytałem – Nie ma tu żadnego dywanu ani niczego , jest tylko prosta droga . Gdy upadła .. Odruch każdego człowieka jest to , że przy upadku wyciągasz ręce przed siebie . A ona miała ręce ułożone wzdłuż ciała. Upadła prosto na głowę nie próbując nawet się przy tym jakoś uchronić ..
-Zostawmy to lekarzom – klepnął mnie po ramieniu a po chwili podeszła do nas jakaś siwa pani z Mopem , uśmiechnęła się . Odwzajemniłem gest i udałem się do pokoju .
      Cały czas myślał o dziewczynie . Dlaczego to stało jej się na prostej drodze ? Można to nawet nazwać troską . Miał ochotę wsiąść do samochodu i pojechać do tego szpitala .
On ? Alvaro Arbeloa ? To nie dorzeczne ! Obiecał sobie , że po tym co zrobiła mu Ronie nigdy nie będzie troszczył się o żadną kobietę . Uważał , że wszystkie są takie same – nie szukał związku, nie chciał nawet o tym myśleć .
-Stary ! – Ramos podszedł do mnie i klepnął mnie w ramie – Przyznaj , podoba Ci się .
-Daj spokój , dziewczyna jest w szpitalu a ty będziesz mi wytykał takie rzeczy – spojrzałem na niego spod byka .
-On ma racje – skwitował Torres .
**Maja**
       Obudziłam się w białym pomieszczeniu . Dotknęłam swojego co prawda cholernie bolącego czoła i ... Znowu jestem w szpitalu .
Całą głowę miałam owiniętą bandażem , a nos pozaklejany plastrami .
-Majka ! – krzyknęła mama – Jezu , jak dobrze że nic ci nie jest !- podeszła i złapała moją rękę , a za nią podszedł tata .
-A co w ogóle się stało ?-zapytałam nieświadoma i całkowicie odklejona od rzeczywistości z powodu narastającego bólu głowy .
-Przewróciłaś się na korytarzy i upadłaś na twarz , ale już nic . Wszystko jest dobrze ..
-O , Kater ! – zawołał w wejściu .. mój lekarz ! Jak ja go dawno nie widziałam ! Minęło chyba z … 5 lat ! – Wiem , boli głowa . Ale nie martw się , raczej przestanie . Daliśmy Ci środki przeciwbólowe i ból powinien ustać. Ale jak to dobrze że znowu mam cię tu i mam nadzieję że nie wyjeżdżasz szybko do Madrytu , prawda ?
-Nie wiem – powiedziałam i ponownie złapałam się za głowę – Raczej nie. Teraz już nie mam po co wracać.          **Tydzień później**
       Dzisiaj wypuścili mnie ze szpitala . Z tego co wiem , ten Arbeloa znalazł mnie na korytarzu i zaniósł do holu skąd zadzwonili do szpitala . Gdy leżałam w szpitalu w odwiedziny przyszedł do mnie Torres i Ramos. Opowiadali mi o treningach , jak to tu strasznie gorąco i jak nienawidzą stref czasowych . Naprawdę ich polubiłam , nie tego spodziewałam się po piłkarzach . Zawsze sądziłam że są zapatrzeni w siebie i w pieniądze .. Ale po piłkarzach z Hiszpanii tego stwierdzić nie można . Jedyne co ich różni od normalnych ludzi to ,to że na nich rzucają się fani , proszą o zdjęcia i autografy , a normalny człowiek przejdzie na ulicy niezauważalny . Są naprawdę fajni !
 Wyszłam z samochodu i udałam się w kierunku wejścia . W holu siedział Ramos , Torres i Mata . Podbiegli do mnie i Torres chwycił moją torbę , którą miałam w szpitalu a wszyscy odprowadzili mnie do pokoju .
-Jak się czujesz ? – zapytał Ramos idąc obok mnie
-A no dobrze .. tylko głowa mnie boli tak trochę . Ale jest okej – uśmiechnęłam się .
-A tak w ogóle to .. dzisiaj – zaczął Mata –Dowiedzieliśmy się że do 9 ,czyli jakieś .. eemm..
-2 dni matole – zaśmiał się Torres
-Dzięki panie matematyku ! A no więc … Mamy wolne i postanowiliśmy zrobić imprezę w pokoju Pique , Fabregasa ,Silvy i Pedro . Może wpadniesz ?
-No nie wiem .. – spojrzałam w kierunku okna – Zobaczę jeszcze .
-No więc się zastanów , a my idziemy wszystko przygotować właśnie przed chwilą Arbeloa poszedł po .. no do sklepu poszedł nie wnikajmy po co – zakończył Ramos po czym wszyscy uśmiechnęli się do mnie i zniknęli za drzwiami swojego pokoju . Ja również udałam się do swojego i rzuciłam walizkę na łóżko po czym podeszłam do mojej szafy i przebrałam się w czerwone, krótkie spodenki i turkusową bokserkę .
No to sądzę że moja pomoc w hotelu się zakończyła ..
      Usiadłam jeszcze na łóżku i spojrzałam na zdjęcia które były na szafce . Ja , mama , tata , Bella . Szczęśliwa rodzina jakieś 10 lat temu ..
Chce żeby ta szczęśliwa rodzina wróciła .
Wyszłam z pokoju i udałam się w kierunku holu . Po drodze , nareszcie natknęłam się na Zaidę !
-Kochana ! – powiedziała i rzuciła się w moim kierunku – Jak ja cię dawno nie widziałam ! Będzie z 5 lat !
-Ja też się cieszę ze tu jestem – zaśmiałam się
-A wracasz do Hiszpanii ?
-Teraz ? Raczej .. nie .
-To szkoda ..Ale szczęście w nieszczęściu – pewnie zostaniesz z nami ! – uśmiechnęła się szeroko .
-No raczej tak – odwzajemniłam gest .
-No to ja się bardzo cieszę . Wszyscy się cieszymy . A teraz wybacz , ale idę pomóc chłopakom w kuchni – jeszcze raz mnie przytuliła i pobiegła w stronę hotelowej Restauracji .
       Zjechałam windą i ustałam obok mojej siostry . Z początku mnie nie zauważyła , tylko cały czas siedziała i szukała czegoś w Internecie .
-Pomóc ci ? – zapytałam .
-Oo – spojrzała na mnie – Maja . Nie , nie pomagaj . Poradzę sobie – uśmiechnęła się – A ty nie powinnaś odpoczywać ?
-Oj daj spokój . Nie mogę leżeć całe życie . Tak się nie da . – powiedziałam po czym spojrzałam na nią z wyrzutem .
-No dobra , więc… Hmm . – zamyśliła się – Poukładaj tamte książki .
  Zaczęłam robić to co mi Bella kazała . Po chwili w hotelu pojawił się Alvaro z trzema wielkimi torbami . Przystanął na chwile i spojrzał na mnie po czym się uśmiechnął i poszedł dalej .
Matko .. Ciekawie zapowiada się ta ich ,,mała’’ impreza .
        Po tym gdy skończyłam układać książki porozmawiałam chwile z Bellą o jej studiach . Ona wybrała medycynę . Ma praktyki w naszym szpitalu, który znajduje się obok hotelu . Ja wybrałam wychowanie fizyczne , ale musiałam zmienić kierunek . Więc wybrałam filologie Hiszpańską.  Wychowanie Fizyczne studiowałam jeszcze w Brazylii , a potem od razu poleciałam do Hiszpanii i przez jakieś 5 lat moją rodzinę i przyjaciół z Brazylii widziałam tylko na Skype . Ale na szczęście moja babcia z dziadkiem, ich córką , jej mężem i dziećmi mieszka we Francji więc praktycznie co miesiąc mogłam ich odwiedzać , gdy nie miałam zajęć .
  Po kilku minutach udałam się z powrotem do mojego pokoju , patrząc uważnie pod nogi .Jeszcze ktoś mnie tu weźmie za sierotę .
Ale przepraszam –po tym wszystkim to ja jednak jestem sierotą w 150 % .
-Oo , cześć – uśmiechnął się Arbeloa – Jak tam , co tam ?
-A wszystko dobrze . – odwzajemniłam – A u Ciebie ? Treningi ?
-A też dobrze . A treningi strasznie męczące . Bosque się na nas uwziął . Ale dał nam na szczęście kilka dni wolnego . Więc jest dobrze . A tak w ogóle , to przyjdziesz dzisiaj do Fabregasa , Pique , Silvy i Pedro na imprezę ?
-Nie wiem właśnie . Chyba nie . Już mnie zapraszali chłopacy , ale raczej nie przyjdę .
-Ejej . Dlaczego ? Przyjdź ! – uśmiechnął się – Bo się Fochne ! – udawał obrażonego .
-Oj nie fochaj się – zaśmiałam się – Nie wiem naprawdę .. Ale może , może .
-To świetnie , przyjdź bo jak nie to ja przyjdę po ciebie i .. no ten . Przyprowadzę Cię ! – powiedział , uśmiechnął się po raz kolejny – A teraz idę do chłopaków , pomóc im – i poszedł .
      Weszłam powrotem do swojego pokoju i wyjęłam z torby zdjęcia . No tak .. Jestem tu już tydzień , a jeszcze się nie rozpakowałam .
Ubrania już praktycznie miałam wypakowane . Ale zostało mi jeszcze kilka rzeczy takich jak zdjęcia , kosmetyki , leki itp. .
Kosmetyki położyłam w mojej łazience , leki schowałam do szafki i zabrałam się za zdjęcia . Wypakowałam zdjęcia rodzinne , albumy itp. Zajrzałam przy okazji do szafki , w której miałam różnego rodzaju rzeczy popakowane w pudła . Chwyciłam jedno pudło z podpisem ,,Team’’ i je rozpakowałam . W środku była piłka z podpisem Ronaldinho , Pele oraz jeszcze kilku innych piłkarzy z naszej Reprezentacji . Byli , są i nadal będą oni moim wzorem do naśladowania , jako że podziwiam ich od 10 roku życia .
      Grzebałam dalej . Wyjęłam moje zdjęcie .. a raczej całej mojej drużyny Reprezentacji U-17. Było to po wygranym meczu z Urugwajem w finałowym meczu Copa America . Podrzucały mnie właśnie . Autorem zdjęć jest nie kto inny jak najlepszy fotograf w mojej rodzinie – moja mama !
W środku był jeszcze złoty medal Copa America , Copa Libertadores , Copa Sudamericana , Campeonato Carioca , Mistrzostwa Brazylii itp. A to wszystko z Fluminense i Santos .
Oraz zdjęcie , z podpisami całej drużyny Santosa i sztabu szkoleniowego .
Szkoda ze to wszystko się skończyło . Od zawsze na zawsze w moim sercu pozostanie miłość do Fluminense , którą w pewnym rozdziale mojego życia wczepił mi mój wujek , który sam grał w tym oto najlepszym ! klubie .
  Moje rozmyślania i grzebanie w kartonie przerwało pukanie do drzwi .
-Otwarte – powiedziałam i spakowałam wszystko z powrotem do pudła . Po chwili w moim pokoju pojawił się Torres .
-To przyjdziesz ? – zapytał – Prosimy !
-Nie wiem , na prawdę –uśmiechnęłam się – No dobra .. Może ..
-Co to za medal ? – zapytał . Nie wiedziałam co powiedzieć .. Nie chciałam nikomu mówić o tym co kiedyś było . Ale ja głupia go nie schowałam !

/\/\/\

Przepraszam że tak .. no mi się nie podoba .
Z poślizgiem , ale jest . Za wszelkie błędy przepraszam . Ale Chemia mnie prześladuje :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz