-Nie , absolutnie nic . – powiedział Torres z miną
typu ,,Not Bad’’ – Czyli tak , jesteście razem ?
-No tak – powiedział Alvaro .
*Następnego Dnia*
Wstałam o 7 . Obudził mnie telefon .
Ktoś dzwonił , nawet nie wiem kto . Nie odebrałam , nie zdążyłam nawet .
Ubrałam się i zbiegłam do siostry , która już siedziała na Recepcji . Podeszłam
do niej i oparłam się o blat patrząc jednocześnie na wdzierające się przed
szklane drzwi słońce , cały czas się uśmiechając .
-No dobra – zaczęła Bella – Szczerzysz się jak głupia do sera , co jest ? –
uśmiechnęła się i odłożyła książkę w którą przed chwilą była wczytana.
-A nic .
-No weź powiedz , przecież jestem Twoją siostrą- naciskała cały czas się
uśmiechając .
-No dobra – zaczęłam – Jestem .. z Alvaro .
-Moratą ?
-Nie , głupia ! – zaśmiałam się – Arbeloa , mówi Ci to coś ?
-A no taak ! – zaczęła się śmiać razem ze mną – A tak w ogóle to ..
Powiedziałaś mu ?
-Nie .. No co ty . Niby kiedy ? I niby po co ?
-Ja nie naciskam .. ale powinnaś . On powinien wiedzieć .
-Dobra .. powiem . W swoim czasie , ale powiem – powiedziałam i odeszłam . Po
co mam mu mówić ?
I tak .. On wróci do Hiszpanii , a ja
pewnie zostanę tu . Więc to nie potrzebne . A zresztą co go może obchodzić moja
przeszłość , przyszłość . Wiem .. Kocham go . I być może on naprawdę kocha mnie
. Ale i tak wolę mu nie mówić .. No po prostu .
Wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam
się na łóżko . Spojrzałam na zegarek i postanowiłam uciąć sobie krótką drzemkę
.
*Godzinę później*
Usłyszałam pukanie do drzwi i niemal
natychmiastowo skoczyłam na nogi poprawiając przy tym koszulkę i włosy .
-Proszę – rzuciłam krótko .
-To ja – usłyszałam i zobaczyłam Torresa – Mogę wejść , prawda ?
-No jasne – uśmiechnęłam się .
-Wiesz , że Arbeloa chodzi i cały czas gada o Tobie ? – zaśmiał się – No mówię
, nie zamyka mu się .. twarz ? Ale przynajmniej zapomniał ..
-O czym ? – zapytałam .
-O .. Tylko nie mów mu że Ci powiedziałem . Pewnie powiedziałby Ci w swoim
czasie ale .. On był z taką Mariką . Zdradziła go z jego starym przyjacielem ,
o czym on wiedział . A ona się zachowywała jakby nic się nie stało . To on też
.. Udawał że nic się nie stało . Ale kilka miesięcy później , po wielu namowach
chłopaków , poszliśmy razem do klubu , a w łazience była ona z jego kuzynem ..
To był definitywny koniec . Bo co innego miał robić . Od samego początku ona
nam nie pasowała , ale Alvaro był nią zaślepiony . – uśmiechnął się – Ale
wyszło na to że mieliśmy racje . Potem .. Alvaro się załamał . W ogóle , zaczął
pić i bawić się dziewczynami . Ale zmienił się .. Na szczęście ! Dzięki Tobie .
**…później**
Chłopacy mają dzisiaj wolne , na takie
mentalne przygotowanie się do ćwierćfinałów . Alvaro chciał spędzić ten czas ze
mną , ale po pierwsze musiałam iść na badania , a po drugie obiecałam spotkanie
Lucas’owi .. Ale Arbeloa uparł się , ze musi iść ze mną na te badania .
-Jest dobrze , wręcz bardzo dobrze – uśmiechnął się lekarz – Widzimy się za ...
4 dni . Koniecznie .
Pokiwałam tylko twierdząco głową i
razem z Alvaro wyszliśmy . Wróciliśmy do hotelu i razem udałam się z nim do
pokoju chłopaków , gdzie siedział prawie że śpiący Mata , grający w Fife Ramos
i czytający coś na laptopie Torres . Usiadłam na łóżku razem z Alvaro i
rozejrzałam się po pokoju .
-Haloo ! – powiedział Alvaro – Ziemia do was .
-Oo , Maja – powiedział Nando i Sergio . Mata już spał . – Co tam ? Na
badaniach byłaś ? Jak wyniki ?
-Dobrze dobrze – uśmiechnęłam się.
**Ramos**
Pogadaliśmy chwilę z Majką , ale
musiała iść na spotkanie z tym całym Lucas’em . Ja zszedłem do holu , w celu
szukania czegoś ciekawego . W tym samym momencie , gdy rozglądałem się po ulicy
zobaczyłem idącą w moją stronę siostrę Mai , z jakimś pudłem dwa razy większym
od niej . Postanowiłem jej pomóc .
-Cześć- uśmiechnąłem się – Daj to , pomogę Ci .
-Cześć cześć , nie trzeba – powiedziała idąc dalej . Poszedłem za nią i
wyciągnąłem pudło z jej rąk .
-Gdzie to zanieść ?
-Jesteś niemożliwy – zaśmiała się – Do mojego pokoju , na drugim piętrze . A
zresztą i tak Cię zaprowadzę.
Wjechaliśmy windą na drugie piętro .
Prowadziła mnie około 100 metrów i stanęła przed drzwiami numer 324 . Włożyła
kluczyk w zamek i otworzyła drzwi . Wpuściła mnie do pokoju i wskazała mi
miejsce w którym mam położyć pudło . Jej pokój był ładny .. Fioletowo-niebieski
. Łóżko stało pod oknem , przy jednej ścianie były szafki , przy drugiej biurko
na którym stał laptop i różnego rodzaju pamiątki , a naprzeciwko łóżka , obok
drzwi stał telewizor . Położyłem pudło na łóżku .
-Dziękuję – uśmiechnęła się – Nie wiem jak Ci za to dziękować , to pudło było
ciężkie . Sama bym go nie wniosła .
-Wystarczy że .. – odwzajemniłem uśmiech – Umówisz się ze mną na jakąś kawę .
-Randka ? – zaśmiała się.
-Można to tak nazwać .
*Arbeloa*
Torres wcześniej wspomniał coś , o
jakiś medalach Majki . Że ma jakieś medale . Ale w ostatniej chwili chyba
zorientował się, że miał tego nie mówić . Ale przez niego teraz ja nie mam
pojęcia o niczym i właśnie to mnie denerwuje . Nie mam pojęcia co robić ..
Postanowiłem
przeszukać Internet . Wpisałem ,,Maja Herrera ‘’ i bam ! Od razu na pierwszy
plan wkradła się Wikipedia . Włączyłem i zacząłem czytać .
,,Maja Dos Santos Herrera Junior – 12.06.1987-Brazylijska piłkarka z wieloma
najważniejszymi sukcesami na koncie z między innymi Reprezentacją Brazylii ,
Fluminense i Santos FC sekcji damskiej . W 2007 roku otrzymała powołanie do
Reprezentacji Głównej na XIX Letnie Igrzyska Olimpijskie w Pekinie 2008, lecz
nigdy w niej nie zagrała . W 2007 również zakończyła swoją karierę sportową z
nieznanych przyczyn .
Na swoim koncie ma między innymi złote medale : Copa America , Copa
Libertadores , Copa Sudamericana , Campeonato Carioca .
W Brazylii często była porównywana do Ronaldinho , oraz nazywana ,,Przyszłością
damskiej piłki nożnej’’. ‘’
,,Z przyczyn nieznanych zakończyła karierę’’ Dlaczego zakończyła karierę ? Jest
młoda .. Przed sobą miała całą karierę na miarę światową .. Była uważana za
jedną z najlepszych piłkarek na świecie .. A może i najlepszą . Doprowadzała
kluby do sukcesów .. Ale dlaczego z tym skończyła ? Nie powinna .
Ale .. może musiała ? No na pewno
musiała . Nie będę jej teraz wypytywał ..
*6 Lipca*
Przedwczoraj wygraliśmy Ćwierćfinał z
Rosją , a pojutrze gramy w półfinale z Francją. Będzie ciężko , Francja to
bardzo dobra drużyna . A jeśli wygramy , zmierzymy się z Brazylią lub Holandią
. Więc przed nami już tylko te najgorsze mecze . Ale mamy wiarę , że uda nam
się zdobyć ten tytuł . No musimy go zdobyć ! W końcu to my , Reprezentacja
Hiszpanii !
*Maja*
Ustałam przed recepcją i czekałam na
Bellę . Ostatnio dość często wspomina o Ramosie .. Podobno nawet się umówili ,
ale ona nie chciała mi nic powiedzieć . Powiedziała że opowie mi w swoim czasie
.
-No powiesz mi w końcu ? – uśmiechnęłam się .
-No pewnie – odpowiedziała – Ale nie teraz . – przemknęła obok mnie niosąc
jakieś papiery do gabinetu taty . Po chwili wróciła na swoje miejsce .
W tym momencie poczułam się źle .. Zaczęłam
kaszleć . Bądź co bądź kaszel męczył mnie już od dłuższego czasu , ale teraz
nie mogłam nawet oddychać . Złapałam się za gardło i po chwili osunęłam się po
meblu upadając na podłogę .
*Alvaro*
Siedziałem z chłopakami na naszym
kompleksie treningowym . Wygłupialiśmy się , biegaliśmy i graliśmy krótkie
mecze i słuchaliśmy rad trenera . W końcu przed nami półfinał !
Podbiegłem w kierunku ławki rezerwowych i usiadłem aby na chwilę odpocząć .
Usłyszałem dźwięk mojego telefonu . Chwyciłem moją bluzę i zacząłem szukać
telefonu . Gdy już znalazłem szybko odebrałem nie patrząc nawet na to kto
dzwoni .
-Halo ? – powiedziałem .
-Alvaro ? – usłyszałem – Wiem że masz trening , ale czy możesz przyjechać do
szpitala ? Wiesz którego .
-No .. jasne – odpowiedziałem zdezorientowany – A co się stało ?
-To nie sprawa na telefon .. Przyjedź jak najszybciej potrafisz – odparła i
usłyszałem dźwięk zerwanego połączenia .
Podbiegłem do trenera i powiedziałem mu
wszystko . Niemalże błagając , udało mi się go uprosić o chwilę wolnego .
Szpital był niedaleko od kompleksu , więc pobiegłem w jego kierunku . Wpadłem
do recepcji i zobaczyłem siedzącą na krzesełku w poczekalni Bellę .
-Co się stało ? –zapytałem podchodząc .
-Majka .. Nie mogła oddychać i zemdlała więc zawieźliśmy ją do szpitala .
Zabrali ją na operacyjną i nic więcej nie wiem . Mama i tata są przy
operacyjnej , a ja nie mogłam wejść . Muszę tu czekać .
Usiadłem obok niej . Zaczęła płakać .
-Ej , Bella . – powiedziałem i kucnąłem na kolanach przed nią – Nie płacz ,
będzie .. Będzie dobrze . No musi być dobrze .
-Będzie dobrze ? Musi być ?! Nie , nie będzie dobrze . Już nigdy nie będzie
dobrze , rozumiesz ? – powiedziała coraz bardziej płacząc .
Przytuliłem ją . Dlaczego tak mówi ?
Dlaczego nie będzie dobrze ? Musi być dobrze , no do cholery jasnej . Musi !
*Dwie godziny później*
-Bella , Alvaro – do poczekalni wpadła mama dziewczyn - Możecie .. wejść do Mai
.
Wstaliśmy z miejsc i udaliśmy się do
sali która wskazała nam pani Elisabeth.
Maja leżała na łóżku , podłączona do różnych urządzeń , których zastosowania
nie znałem . Bella usiadła na krzesełku przy Majce . Spojrzała na nas .
-Już dobrze ? – zapytałem łapiąc ja za rękę . Pokiwała tylko głową i
uśmiechnęła się .
W tym samym momencie do sali wszedł
lekarz . Ustał obok łóżka Majki i spojrzał na nią .
-Mam już wyniki .. – zaczął niechętnie – Ale muszę się jeszcze upewnić .. I
powiedz mi , jak ty to zrobiłaś że złamałaś nogę ? – uśmiechnął się – Z tego co
twierdzimy , czyli pewnie mamy racje , bo to my . To wygląda na to że musiałaś
ją złamać przy upadku . Spadłaś na nogę i oo .. Gips .
*Mecz półfinałowy*
Majka nie mogła przyjść na mecz .. Bo
akurat wtedy miała jakieś leki i kroplówkę . Jest coraz gorzej .. To znaczy .
Nie wiem dokładnie co jest , ale coś jest ! Dlaczego ona tak często ląduje w
szpitalu , mdleje i w ogóle ? Często skarży się też na bóle nóg , rąk. Ogólnie
kości .. Nie znam się na medycynie i kompletnie nigdy mnie to nie interesowało
. No bo po co to piłkarzowi .. ?
Dzisiaj gramy mecz z Francją .. Zwarci i gotowi wparowaliśmy na boisko . Hymny
, przemówienia kapitanów , powitanie i .. gramy !
Wycofanie piłki do obrony , prosto pod
moje nogi . Jest 43 minuta i wynik nadal 0-0 . Spojrzałem na Ramosa i
porozumiewawczo kiwnąłem głową po czym podałem mu piłkę , a on przebiegł pół
boiska i podał do Torresa . Dośrodkowanie prosto na głowę Andreasa i .. nie ma
gola ! Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła prosto w ręce bramkarza .
Sędzia zakończył pierwszą połowę ,
udaliśmy się do szatni .
-Chłopacy , grajcie agresywniej w ataku – powiedział trener – I postarajcie się
bardziej kryć Benzemę, bo on ma pełen luz na boisku i spokojnie kończy akcje ,
a wiecie ze jest bardzo niebezpieczny . Macie szczęście że był spalony , bo
byście już przegrywali , więc chłopacy , DO ROBOTY !
Druga połowa . Przebiega niemal tak
samo jak 1 . Ale Ikerowi udało się obronić rzut karny ! 90 minuta i nadal nie ma gola .. Francuzi mają
ostatnią akcje podstawowego czasu gry , ale Benzema kieruję piłkę obok słupka .
Sędzia gwiżdże .. Dogrywka .
113 minuta meczu . Podanie do Torresa , który pięknie kiwa obrońców
Reprezentacji Francji i kieruję piłkę wprost do siatki ! 1-0 ! No i mecz
zakończył się właśnie takim wynikiem .
-Mamy finał ! – krzyknął Ramos biegnąc w naszą stronę i rzucając się prosto na
nas
Wróciliśmy do hotelu . Mieliśmy świętować to
całe zwycięstwo , ale ja postanowiłem spędzić tą noc inaczej .. Prosto z hotelu
udałem się do Majki .
-Czeeść – zaśmiałem się – Oglądałaś ?
-No pewnie – uśmiechnęła się blado – Gratulacje .
Usiadłem obok niej i złapałem ją za
rękę .
-Powiedz mi , co jest ? Tak często jesteś w szpitalu .. Wiem .. że
zrezygnowałaś z kariery piłkarskiej , ale dlaczego ? Może nie powinienem cię o
to pytać , wiem że to twoje sprawy , ale ja cię kocham i mnie to dręczy, że
kompletnie nie wiem .. nie wiem nic .
-To nie jest takie ważne –zaczęła – Naprawdę – uśmiechnęła się .
-Maja ..
-Nic mi nie jest .
-Majka , powiedz mi . Wiem , że .. to nie jest nic . Kocham Cię , proszę ..
Powiedz mi . – powiedziałem . Odwróciła głowę w inną stronę . Czyli mi nic nie powie
.
Wstałem zły z krzesełka i udałem się w
stronę gabinetu doktora prowadzącego Majki . Zapukałem i po chwili wszedłem . W
gabinecie nie było nikogo oprócz lekarza Majki .
-W czym mogę pomóc ? – uśmiechnął się w moją stronę .
-Może mi w końcu ktoś powiedzieć co jest Majce ?! – powiedziałem . Lekarz
westchnął i usiadł na swoim fotelu za biurkiem . Wskazał mi krzesełko
naprzeciwko . Usiadłem i czekałem na odpowiedź . On zdjął okulary i przetarł je
po czym odłożył na książki . Złożył ręce i spojrzał na mnie .
-Nie powinienem Ci tego mówić . Ale .. – znowu westchnął – Majka od kilku lat
choruje . Poważnie .. Dokładnie to Majka .. ma raka .
/\/\
Przepraszam , za ten badziew .